
Tego dnia deszcz wisiał w powietrzu i było niezbyt ciepło. Cóż, nadchodzi koniec lata. Mieszkańcy zasiedli przy suto zastawionych stołach ustawionych przed Naszym Domem. A na dodatek ich nastrój pozytywnie wpływały elementy dekoracyjne: wieniec dożynkowy, cukinie, kabaczki, pomidory, jarzębinowe stroiki…Pięknie było dookoła ale także refleksyjnie, bo tak niedawno w tym samym miejscu paliliśmy Marzannę na pożegnanie zimy, a teraz jesień puka do drzwi. Pan Ryszard Budzisz, dyrektor Naszego Domu powitał serdecznie wszystkich zebranych i życzył im najlepszej zabawy oraz wiele dobrego humoru i świetnych wzajemnych relacji. Dla muzycznych moderatorów: Pana Przemka Kuduka, który rewelacyjnie „ diskdżokejował” biesiadnymi i discopolowymi hitami oraz kaowca – „gitarzysty elektrycznego”, do którego dołączali śpiewający Mieszkańcy i pracownicy, przygotowano pięknie przystrojone stanowisko. Były śpiewy i tańce, radosne, wręcz artystyczne, co w sposób znamienity wzmacniało poczucie wspólnoty. A przecież to prawdziwy skarb w tak licznej społeczności. Brzmiały ważkie słowa piosenki:” Znikną spory, znikną wszystkie waśnie, gdy siądziemy wszyscy wraz, będzie prościej, będzie jaśniej, gdy zaśpiewa każdy z nas”. I tak prawie do godziny piętnastej trwało „grillowe” spotkanie na pożegnanie lata. Wesoło było i pogoda dopisała. Teraz – jesień, potem – zima i wiosna zawita. Tak rok po roku. I znowu Mieszkańcy zaśpiewają:” Lato. Lato, lato czeka (…)”. Taka kolej rzeczy.













