Kategorie
Aktualności

18 czerwca 2014 roku: Wielki Koncert „ Jak za dawnych lat” w wykonaniu Mieszkańców i pracowników Naszego Domu – Chóru” Srebrna Młodość” i Zespołu Piosenkarskich Przodowników Pracy ”Ad Hoc”

Mieszkańcy i pracownicy Naszego Domu ( odpowiednio: Chór „ Srebrna Młodość” i Zespół Piosenkarskich Przodowników Pracy „Ad Hoc” zapragnęli wyznaczyć sobie ważny i trudny pod względem artystycznym, wykonawczym, interpretacyjnym, a także kondycyjnym cel: przygotowanie Koncertu „ Jak za dawnych lat” obejmującym dwadzieścia ( sic) piosenek, wielkich, ponadczasowych przebojów pochodzących z polskich filmów zrealizowanych w okresie tzw. Międzywojnia. Wyzwanie to niezwykle, ważkie i nietuzinkowe. W skład Chóru „ Srebrna Młodość” wchodzą Panie: Anna Karasińska, Alicja Czuraba, Henryka Szafranek, Irena Lewińska, Maria Magdalena Wołoszczuk , Danuta Krawczyk oraz Pan Witold Czarnecki. Zespół Piosenkarskich Piosenkarskich Przodowników Pracy ”Ad Hoc” tworzą Panie: Sylwia Solarz, Helena Podlewska, Katarzyna Duda, Dorota Rekść, Jagoda Kabat, Joanna Milewska i Pan Przemek Kuduk. Akompaniuje i moderuje instruktor ds. kulturalno – oświatowych. Na początku były intensywne próby panelowe: analiza tekstów, szlifowanie linii melodycznej, szkolenie interpretacyjne, potem wspólna próba generalna i na końcu w dniu 18 czerwca 2014 roku pięknie wykonany w Jadalni Naszego Domu, czyli w DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera – Koncert” Jak za dawnych lat”. Widownia bardzo liczna i krytyczna przyjęła ten występ wielce zyczliwie. Słowo wprowadzające wygłosiła Pani Katarzyna Kałucka, zastępca Dyrektora Naszego Domu. Potem” grubo” ponadgodzinne śpiewanie takich standardów jak: Chryzantemy złociste, Jesienne Róże, To ostatnia niedziela, Młodym być, Zagubione serce, Ada to nie wypada, Zimny Drań, Umówiłem się z nią na dziewiątą i wiele, wiele innych. Wykonano je bardzo profesjonalnie, z nadzwyczajnym szarmem i pietyzmem. Były duże brawa. I tu anegdota. Na zakończenie koncertu zdążył powrócić z ważnego spotkania urzędowego Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor Naszego Domu, który wysłuchał specjalnie powtórzonych dla Niego piosenek m.in. Ach jak przyjemnie i wyraził swoją aprobatę dla wykonawców, ich pracy i jakości wykonania wielkich przebojów. Teraz połączone zespoły czeka występ w szczecińskiej Różance z okazji Dnia Pioniera, a w przyszłości nowe koncerty tematyczne nawiązujące do okresów: powojennego, lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych ubiegłego wieku itd. w polskiej piosence. Mimo, że zawieszamy sobie poprzeczkę coraz wyżej – podołamy. Na koniec: garść informacji historyczno – personalnych dotyczących piosenek z okresu międzywojnia. Któż z nas nie zna duetu „Nie kochać w taką noc” śpiewanego w filmie „Ada! To nie wypada!” przez Lodę Niemirzankę i Aleksandra Żabczyńskiego, niezapomnianego przeboju Hanki Ordonówny „Miłość ci wszystko wybaczy”, szlagierów Zuli Pogorzelskiej „Ja się boję sama spać” i pierwszego w Polsce „Charlestona”, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” z filmu „Piętro wyżej” w wykonaniu największego amanta polskiego przedwojennego kina – Eugeniusza Bodo, czy przepięknych klasycznych tang, jak „To ostatnia niedziela” i „Piosenka przypomni ci” w stylowych interpretacjach Mieczysława Fogga? Niezwykle wysoki poziom literacki, mistrzostwo muzyczne i niezapomniane kreacje filmowe wykonawców tych utworów, uczyniły je nieśmiertelnymi, dzięki czemu bawią i wzruszają po dziś dzień. Lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku były dla polskiej piosenki okresem wielkiego entuzjazmu, spowodowanego przede wszystkim odzyskaniem niepodległości. W kwietniu 1919 roku otworzyła swe podwoje „Qui Pro Quo”, najciekawsza rewiowa scena międzywojennej Warszawy. To na niej występował legendarny amant Eugeniusz Bodo, sławne kabaretowe diwy Hanka Ordonówna, Mira Zimińska, Zula Pogorzelska, gwiazdy operetki i filmu Tola Mankiewiczówna, Stanisława Nowicka. To na tej scenie, i wkrótce na wielu innych, śpiewano największe przeboje tamtych lat – przeboje niezrównanych mistrzów pióra Mariana Hemara i Andrzeja Własta – autorów większości polskich tekstów światowych szlagierów. Ogarnięta światową modą na jazz, zauroczona synkopami była nie tylko wielka broadwayowska piątka – Berlin, Porter, Gershwin, Kern, Rodgers, lecz także kompozytorzy niemieccy i francuscy. Nawet czołowy radziecki kompozytor Izaak Dunajewski uległ jej czarowi. Dzięki niej także piosenki Henryka Warsa, Jerzego Petersburskiego, Bronisława Kapera oraz braci Henryka i Artura Goldów nabierały światowego smaku. Ich twórczość znali i podziwiali melomani w wielu krajach, rozsławiały ją płyty, utrwalały wydawnictwa nutowe i wielkie filmowe role gwiazd dwudziestolecia międzywojennego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *