8 marca 1908 roku w Nowym Jorku kilkanaście tysięcy kobiet chciało zmienić swój los. Pamiętajmy, że działo się to w czasach, kiedy kobieta nie była jeszcze uważana za obywatela, za kogoś równego mężczyźnie, za kogoś, kto potrafi realnie ocenić swoją sytuację, zadbać o siebie, wyuczyć się czegoś tak dobrze, jak mężczyzna. Otóż 8 marca w jednej z fabryk robotnice pracujące ciężko od rana do nocy za marny grosz, postanowiły się upomnieć o poważne traktowanie. Zastrajkowały. Chciały godnych warunków pracy i prawa wyborczego. Właściciel fabryki, chcąc uniknąć skandalu, po prostu je w niej zamknął. Wybuchł pożar. Spaliło się wtedy 129 kobiet. 8 marca jest obecnie datą j ważna dla wielu kobiet, które utożsamiają się działaniem ich prababek na rzecz równości. To prawda – niektóre Panie o tym wiedzą, inne kojarzą Dzień Kobiet tylko z goździkiem z czasów Peerelu. A proszę – sprawa ma dużą wagę. Na początku akademii Pan Dyrektor Ryszard Budzisz powitał gorąco wszystkie Panie – Mieszkanki i Pracownice DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29 w Szczecinie. Były życzenia piękne i kwiaty pachnące. W części artystycznej dedykowanej Paniom – Mieszkankom przez Panie – Pracownice ukazano w sposób niezwykle spektakularny i atrakcyjny: jak ewaluowała postać Kobiety „Kwiatek dla Ewy”) w literaturze pięknej (przyjmujemy, iż pięknej, bo płeć piękna, mówią, że słaba także, ale proszę wierzyć, iż dużo silniejsza od płci brzydkiej) na przestrzeni epok. Pani Kierownik, Małgorzata Kruszyńska – Kryszak przedstawiła wszystkim, lekkim piórem zapisany referat o niezwykłych, doprawdy godnych kobiet przeistoczeniach, a są One ( niewiasty) z natury zmiennymi istotami (czytaj: La donna è mobile ( z włoskiego : „Kobieta jest zmienna”) – tenorowa aria Księcia Mantui z III aktu opery Rigoletto Giuseppe Verdiego z librettem Francesca Marii Piavego.) i jakim niezwykłym zmianom ulegało ich zachowanie, wygląd, strój i oraz sto tysięcy dodatków wraz z upływem czasu. świąteczną prelekcje obrazowaly swymi prezentacjami ( zdjęcia) na wybiegu uśmiechnięte lub nie ( efekt zmienność kobiecej natury ) odpowiednio do epoki, którą reprezentowały, elegancko ubrane – piękne modelki, czyli urodziwe nasze Panie pracownice: od pierwszej do ostatniej boginii ( Grecja czy też Roma), poprzez Herę, Afrodytę, Atenę i dalej pomniejsze w mitologii: piękną Helenę, Ariadnę ( tę od nici), Pandorę ( tę od puszki), kobiety Romantyzmu: Telimenę i Zosię, Balladynę oraz Alinę, a następnie niewiasty tzw. pozytywistyczne, i następnie aby długo nie wyliczać: kobiety z Peerelu, strajkowe kobiety z żelaza i obecne bizneswomen. Wszystkie One zgodnie z dowiedzioną przez Prowadzacą część artystyczno – edukacyjną tezą Pani Małgosi Kruszyńskiej – Kryszak ( ex cathedra, czyli w sposób nieomylny, który nie podlega dyskusji): są piękne, aktywne, delikatne, silne, żadnej pracy się nie boją i tego świata są ostoją. A wszyscy co się zowie panowie ( także Pan Dyrektor, Ryszard Budzisz) w dniu ósmego marca bez zająknięcia potwierdzają: najwięcej witaminy maje polskie dziewczyny, a Polskie Kobiety – piękne, że o rety! I tego świata są ostoją, bo choć One, to słaba płeć – 8 marca: niczego się nie boją! Międzynarodowy Dzień Kobiet został w 2015 roku w Naszym Domu godnie uczczony. Niech żyją Panie!
Kategoria: Aktualności
Jak podaje Internetowa Encyklopedia Szczecina”: Monika Szwaja urodziła się 12 grudnia 1949 roku w Krobielewku (pow. skwierzyński). W 1967 roku ukończyła V Liceum Ogólnokształcące w Szczecinie. Studiowała polonistykę na UAM w Poznaniu. W 1967 roku związała się z Ośrodkiem Telewizyjnym w Szczecinie. Przechodziła tam różne stopnie kariery zawodowej. Pracowała m.in w laboratorium telewizyjnym, potem była asystentką reżysera montażu, dysponentem, inspektorem programu, reporterką Kroniki. W redakcji publicystyki zrealizowała kilkaset autorskich programów i filmów dokumentalnych. Współpracowała również z warszawską redakcją reportażu i dokumentu TVP. Po wprowadzeniu stanu wojennego została zwolniona z Telewizji. Wyjechała w Karkonosze, gdzie w miejscowości Podgórzyn przez dwa lata pracowała jako nauczycielka języka polskiego i historii. Przez kolejnych sześć lat uczyła w szkołach szczecińskich. Do Telewizji powróciła w 1989 roku. Pracę w szczecińskim Ośrodku TVP zakończyła na stanowisku komentatora. Od 2002 roku zajmuje się wyłącznie pisaniem książek, z których wszystkie stały się prawdziwymi bestsellerami. Niektóre z nich miały kilka wydań. Akcja większości z książek rozgrywa się w Szczecinie. Prowadzi także własne wydawnictwo SOL, w którym publikowane są książki w czterech seriach: „Monika Szwaja”, „Monika Szwaja poleca”, „Dla Eli”, „Autorska”. W 2004 roku pisarka została wyróżniona honorowym tytułem Ambasador Szczecina. Syn Wawrzyniec (ur. 1984) pracuje jako dźwiękowiec w rozgłośni Polskiego Radia w Szczecinie”. 20 marca 2015 roku, o godzinie 14.00 powitano Panią Monikę Szwaję w Domowej Kawiarence dosłownie śpiewająco, ponieważ Chór „ Srebrna Młodość” dedykował „ Gościowi w Domu” wykonywaną na powitanie piosenkę „ Zakochałam się w Szczecinie”, która jest uznana przez Pana Ryszarda Budzisza, Dyrektora DPS ”Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej”, ul. Eugeniusza Romera 21 – 29 w Szczecinie za piosenkę reprezentacyjną Domu. Pisarkę, autorkę wielu bestsellerów, np. Artystka wędrowna , Dom na klifie, Powtórka z morderstwa, Klub mało używanych dziewic, Zupa z ryby fugu, czy też Anioł w kapeluszu oraz wielu innych powitała słowem Pani Katarzyna Kałucka, zastępca Dyrektora DPS”DKiPZS”. Na spotkanie przybyło wielu Mieszkańców Naszego Domu, niektórzy z egzemplarzami książek autorstwa Pani Moniki Szwai, a każdy z nich otrzymał upragniony wpis Autorki. Spotkanie było niezwykle ciekawe, ponieważ” Gość w Domu” – człowiek ( niezwykle lekkiego) pióra oraz dziennikarka telewizyjna bardzo szczerze i ze swadą( prowadzący spotkanie – Lech Galicki ) opowiadała zebranym o swoim życiu, specyfice pracy w TV, pisarskich dylematach i radościach, a także prywatnych zainteresowaniach ( rejsy morskimi statkami, szczególnie „ Darem Młodzieży”, łodziami podwodnymi, awiacja, przyroda etc) i rozmaitymi, oryginalnymi pasjami. Żadne pytanie zebranych nie pozostało bez odpowiedzi. Uznano, że to spotkanie „ Gość w Domu” należy do tzw. hitów nad hitami. Pani Monika Szwaja została obdarowana pięknym upominkiem wykonanym w pracowni terapeutycznej Heleny Podlewskiej – Kulik oraz stosownym dyplomem dziękczynnym. Jeszcze Chór zaśpiewał piosenkę „ Sailing”, jeszcze ostatnie zdjęcia z pisarką, na pamiątkę i na koniec, zapewnienie, że autorka znakomitych książek będzie gościem tegorocznego Przeglądu Piosenek Żeglarskich DPS – ów organizowanego systematycznie przez Nasz Dom. Będzie pięknie. Niech żyją pisarze, żeglarze i bibliofile ! Ahoj przygodo!
„Idziemy przez wioskę wesołym pochodem, Niesiemy Marzannę na szumiącą wodę, Radują się drzewa, weselą się domy, Niesiemy Marzannę chochoła ze słomy” – pisała w wierszu „ Marzanna” polska poetka Wanda Chotomska. Natomiast Młodopolski twórca, Stanisław Przybyszewski opisywał w „ Na drogach duszy”: ”Kiedy cała przestrzeń zwolna się kurczy, zwęża, cała rozkosz barw w pomroku się stapia, albo kiedy w parne południe niedzieli, łany pól się słaniają i w parnej gorączce pokładają się w zbolałych pokosach, wtedy wyłaniają się z duszy dziwne przeczucia, jakiś niepokój i smutek, nie wiadomo dlaczego, – tęsknota, nie wiadomo za czym”. W tym tkwi pojęcie, z jakim się u ludów słowiańskich związała postać Marzanny, bogini śmierci i życia, miłości i rozrodu… 20 marca 2015 roku w Naszym Domu odbyła się uroczystość, a może radosny rytuał palenia Marzanny. Rozpoczęła się wiosna astronomiczna, a do drzwi puka prawdziwa, najpiękniejsza pora roku, gdy do życia budzi się przyroda, a słońce częściej pojawia się na nieboskłonie i grzeje aż miło. I tak na przydomowym placyku: rozpalono ognisko, przygotowano kukłę symbolizującą Marzannę, ustawiono kuchenne przyrządy pozwalające przygotować pyszne kiełbaski z musztardą i innymi przyprawami obłożone bułką, czyli polskie hot – dogi po chłopsku, co jest teraz ostatnim krzykiem kulinarnej mody. Chór „ Srebrna Młodość” zaś.piewal piosenkę „ Siadła pszczółka na jabłoni” i zaraz potem słynną „ Pszczółkę Maję” – aby zwabić pracowite skrzydlaki do naszych kwiatków i niedługo już zielonych i rozkwieconych drzew rosnących przed Naszym Domem. Następnie duet Galicki/Kuduk, który już tradycyjnie przed spaleniem Marzanny intonuje stosowną piosenkę głośno zaśpiewał „ Wiosnę” zespołu Skaldowie i naonczas Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 – 29 w Szczecinie powiedział kilka celnych słów o tradycji witania wiosny i wezwał wyznaczone osoby do wykonania „ wyroku” spalenia pięknie i artystycznie zmontowanej w Terapii Zajęciowej Marzanny. Brawa i śpiewy towarzyszyły tradycyjnym czynnościom przywołania wiosny i ogłoszenia faktu jej przybycia. Ktoś nawet zauważył lecącego z Afryki z ponaddzwiękową szybkością , stęsknionego za Polską bociana. Wiosna, wiosna, wiosna. Śpiewaliśmy, smakowaliśmy pysznego jadła, rozmawialiśmy – pełnia radości towarzyskiego spotkania. I niech tak zawsze będzie. Do zobaczenia za rok.
– Dzień dobry Państwu. Bardzo nam miło, że ponownie możemy tutaj gościć. Na początek zaśpiewamy trzy piosenki ludowe. Zachodzi słoneczko, szła dzieweczka do laseczka oraz walczyk łowicki. Oto: Chór Rapsodia na ludowo. Zapraszamy! Takim wstępem śpiewający konferansjer zapowiedział początek koncertu Ansamblu muzycznego funkcjonującego przy szczecińskim Zamku Książąt Pomorskich i związanego także z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Seniorów. Chór Rapsodia śpiewa znakomicie pod batutą maestro Pana doktora Tadeusza Buczkowskiego. Dyrygent uderza w klawisze pianina. Pierwsze dzwięki przypominają tonację. Brawurowe wykonanie. Brawa. I ponownie głos prowadzącego występ: – Dziękujemy. Teraz zaśpiewamy trzy piosenki słowiańskie. Będzie to kontynuacja ludowych nutek. Chorwacka pieśń Kad si bila, rzadko już śpiewana, gruzińska Suliko I utwór z repertuaru Mazowsza: Kukułeczka. Ponownie dzwięki pianina i oszałamiajaca triada dźwięków na ludowo w trzech utworach, płynących z aparatów głosowych (gardeł) śpiewaków. Brawa. Brawa. Mieszkańcy Naszego Domu kiwają z uznaniem głowami. Konferansjer: – W repertuarze naszego chóru nie może zabraknąć piosenek patriotycznych. Na dzisiaj wybraliśmy: Rozkwitały pąki…, Czerwone maki na Monte Cassino…Muszę tu zaznaczyć, że w naszym zespole jest uczestnik bitwy pod Monte Cassino. Marian, pomachaj publiczności ręką. Oklaski i brawa. – Nie należy Mariana prosić o wspomnienie, bo może on o tej bitwie opowiadać tak długo, jak ona trwała – dodaje prowadzący. – Kolejna piosenka, to Polskie Kwiaty. Julian Tuwim, pisząc tekst o tęsknocie za krajem, nie przewidział, że emigracja osiągnie rozmiary epidemii, a nasze dzieci i wnuki będą szukać drugiej Ojczyzny. Narrator wzdycha. Wzdychają słuchacze: Mieszkanki i Mieszkańcy Naszego Domu. Uderzenie palców dyrygenta w klawisze pianina, wzruszający śpiew…Brawa, brawa, brawa. W bloku religijnym Chór Rapsodia wykonał znakomicie dwie pieśni: Signore delle cime (Lord of the Mountain Tops) popularne włoskie dzieło wiary autorstwa Bepi De Marzi oraz Stabat Mater. Brawa. Brawa. Brawa. Prowadzący występ chórzysta: – Raz do roku jest taki dzień, który przemija jak piękny sen, wszystkie kobiety, panie i matki, w tym dniu dostają pachnące kwiatki, ja kwiatów nie mam dla Ciebie, tylko w życzeniach przesyłam siebie… I oto Chór Rapsodia pod znamienitą dyrekcją Pana doktora Tadeusza Buczkowskiego, dwa dni po Świecie Kobiet – 10 marca 2015 roku, zaśpiewał wspaniale wszystkim Mieszkankom Naszego Domu – ( DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej”, ul. Eugeniusza Romera 21 – 29, Szczecin. Dyrektor – Pan Ryszard Budzisz): wspaniałe, przedwojenne przeboje wszechczasów: Umówiłem się z nią na dziewiąta, Nie kochać w taką noc, to grzech oraz Zimny Drań. Brawa. To był wspaniały koncert.
Pierwszy Dzień Wiosny
Wspólnie wykonaliśmy naszą super EKO MARZANNĘ, w której od pierwszego wejrzenia zakochali się wszyscy Panowie z naszego Domu. Jednak po chłodach zimowych tak bardzo pragniemy wiosny, że dnia 24.03.2015 zorganizowaliśmy palenie naszej pięknej kukły. Wraz z jej odejściem, przy wspólnych śpiewach przywitaliśmy wiosnę.
Bal Karnawałowy w Naszym Domu – 13 lutego, w piątek, roku 2015. Były tańce i konkursy, grał zespół Onomatopeja , zabawa na sto dwa i wybory Królowej i Króla nam dzisiaj panujących i jeszcze wiele dobrego
Odpowiedź na pytanie, co to jest karnawał, na pewno zna każdy z nas! To oczywiście czas zimowych zabaw i balów maskowych, które rozpoczynają się się w Trzech Króli i trwają do wtorku poprzedzającego Środę Popielcową. Właśnie ostatnie dni przed Wielkim Postem są okresem najhuczniejszych imprez. Uwaga: polskie słowo karnawał to zapożyczenie z włoskiego carnevale, oznaczające pożegnanie mięsa. Stąd w tym czasie na stołach dominują potrawy mięsne oraz słodkie przekąski. Chcemy zjeść ich jak najwięcej, by nie brakowało ich nam podczas trwania Wielkiego Postu. W porównaniu z zabawami organizowanymi w szlacheckiej Polsce, obecny polski karnawał wypada dość spokojnie. Dawniej przez cały czas trwania zapust, sarmaccy bracia odwiedzali się nawzajem i biesiadowali do białego rana. Najpopularniejszą zabawą w karnawale były kuligi, czyli przejażdżki saniami zaprzęgniętymi w konie. Znamy je coraz częściej tylko z filmów historycznych, takich jak Pan Wołodyjowski, czy z OgnIem I Mieczem. A jest co opisywać z przeszłości. Zajeżdżano wtedy do wszystkich okolicznych dworów, w każdym jedząc i pijąc. Kulig mógł trwać nawet kilka dni z przerwami na krótki sen i zregenerowanie sił. Obecnie bale i imprezy karnawałowe nie są już tak huczne jak dawniej. Polacy najczęściej ograniczają się do zabaw ostatkowych – w ostatni tydzień karnawału. Ostatki rozpoczynają się tłustym czwartkiem, kiedy to obowiązkowo należy zjeść kilka pączków i faworków. Nasz Bal Karnawałowy rozpoczął powitaniem gości i życzeniami udanej zabawy Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor DPS ‘ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskei” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 – 29. W pięknie ustrojonej pod kierownictwem Terapeutek Zajęciowych Stołówce Domowej, przy suto zastawionych stołach, ubrani w galowe stroje gościli się Mieszkańcy Naszego Domu, delegacja DPS „ Dom Kombatanta” z ulicy Kruczej 17 oraz wiele innych, zacnych osób. Warto zaznaczyć, że do tańca pięknie grał i konkursy muzyczne organizował ansambl Onomatopeja( Kasia Brzozowska i Tomasz Tomaszewski), czyli – agencja muzyczna profesjonalnie zajmująca się organizacją wszelkich imprez wokalno – tanecznych oraz realizacją nagrań dźwiękowych. Muzyka jest ich pasją, dlatego wszystko, co tworzą na obszarze pięciolinii jest niepowtarzalne i wyjątkowe. Bal Noworoczny w Naszym Domu był wyjątkowo udany. I wiadomość najważniejsza: staliśmy się monarchią absolutną, gdyż Królową Balu została wybrana Pani Aniela Wiśniewska z Naszego Domu, natomiast Królem mianowano Pana Stanisława Pasiuda z Domu Kombatanta przy ulicy Kruczej. Reszta impresji na zdjęciach pochodzących ze specjalnego fotoreportażu.

3 lutego 2015 roku Chór „ Srebrna Młodość” z DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29 dał koncert wyjazdowy w Dziennym Domu Pomocy Społecznej nr 2 przy ulicy Łukasiewicza w Szczecinie. Tytuł występu śpiewaczego”: Tajemnice Kolęd. Tym koncertem nasz Chór rozpoczął trasę wyjazdową od wyżej wymienionego DDPS, następnie DDPS przy ulicy Ściegiennego ( 10 lutego br.) na DDPS przy ulicy Potulickiej ( 24lutego br.)zakończywszy. Powie ktoś, że to niezbyt długa trasa koncertowa, a my odpowiemy, że nie długość, tylko jakość się w tym przypadku liczy, a czas ponad miesięcznych prób należy w sposób maksymalnie sensowny wykorzystać i zaprezentować największej jak to możliwe ilości słuchaczy, którzy zweryfikują efekt owych prób i pracy Mieszkańców Naszego Domu. W progu DDPS przy ulicy Łukasiewicza przywitała nas jego Kierownik , jak zwykle życzliwa nam i niezwykle gościnna Pani Małgorzata Wróblewska. Po krótkim rozśpiewaniu i wzmocnieniu organizmów słodkim poczęstunkiem zaprezentowaliśmy zebranym licznie słuchaczom nasz rozśpiewany słowno – muzyczny: Tajemnice Kolęd. W Naszym musycznym ansamblu śpiewały pięknie Panie: Maria Magdalena Wołoszczuk, Alicja Czuraba, Henryka Szafranek, Stanisława Fader, Anna Karasińska i Danuta Krawczyk. Akompaniował na gitarze klasycznej instruktor do spraw kulturalno – oświatowych: Lech Galicki. Na instrumentach perkusyjnych grała Pani M.M. Wołoszczuk. Na dodatek wszystkie Panie miały na wyposażeniu: dzwoneczki, kołatki i inne przeszkadzajki co pozwalalo im w umówionych z prowadzącym momentach: dzwonić, kołatać, stukać i pukać ku chwale harmonii dźwięków utworów napisanych często przed wieloma laty, w wieku szesnastym lub jeszcze wcześniej. Słuchacze nie szczędzili Chórowi „Srebrna Młodość” szczerych i rzęsistych braw. Po wykonaniu przez nas ostatniego utworu Pani Malgorzata Wróblewska podziękowała nam i wręczyła piękny upominek: kapitalnie wykonaną w ramach terapii zajęciowych – sowę. A jak mówią przysłowia: sowa, mądra głowa. albo: sowa huczy, choć ją nikt nie uczy. Zamierzamy przyjąć wizerunek sowy, za wizytówkę Naszego Chóru. Niedługo, 10 lutego, ruszamy w dalszą trasę koncertową.
4 lutego 2015 roku przybył do Naszego Domu Szczeciński chór „Kombatant” istniejący od roku 1972 , czyli liczący sobie czterdzieści trzy lata. Znaczy to, że jest w sile wieku, chociaż śpiewają w nim: wojskowi w stanie spoczynku, cywile, emeryci i renciści. Najstarszy wykonawca ma 94 wiosny i głos jak dzwon. Zawsze w polskich mundurach wojskowych szerzący tam, gdzie trafią, tradycje i piękno polskich pieśni wojskowych i przede wszystkim, tak często bagatelizowany przez wielu cywilów – patriotyzm. Śpiewają pieśni i piosenki z różnych okresów historycznych, a Polska szczególnie obficie została obdarzona ważnymi wydarzeniami na polach walki o swą niepodległość, „ za wolność waszą i naszą” i wspaniałymi szarżami ułańskimi i marszami szarej piechoty do przystanku „ Niepodległość”. Wielkim skarbem Chóru „ Kombatant” i niewątpliwie jego postacią numer jeden jest Pani Dyrygent: Maria Białkowska – Dublasiewicz, osoba będąca personifikacją wielkiej energii, wspaniałego słuchu muzycznego i wszystkiego, co wiąże się z wielkiej miary osiągnięciami „ Chóru „ Kombatant”. Śpiewających Panów w wojskowych mundurach jest prawie dwudziestu i wszyscy bez wyjątku wpatrzeni są i wsłuchani w Panią Dyrygent, jak w obraz wodza z buławą w dłoni. Tym razem Chór przygotował program koncertowy pod nazwą „ Pożegnanie z kolędami”., co jest czytelne i jednoznaczne: śpiewano najpiękniejsze, polskie kolędy i pieśni zbliżone do Bożonarodzeniowego nastroju, poetyki i kolorytu. Warto wspomnieć o znakomitym duecie: Pani Barbara Maciesza i Pan Konrad Przybylski, który zauroczył słuchaczy – Mieszkańców i Pracowników Naszego Domu rewelacyjnym wykonaniem wraz z Chórem w pięcioliniowym tle – „ Kołysanki Maryi Panny”. Pan Dyrektor, Ryszard Budzisz ( w języku zmilitaryzowanym – szef) DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29 z atencją przywitał Chór „ Kombatant”, szczególnie Panią Dyrygent i także na Jej prośbę, mimo nawału obowiązków, na kilkanaście, a może i więcej taktów, włączył się w wojskowe trele. Suchacze – Mieszkańcy Naszego Domu nagrodzili wykonawców bardzo zasłużenie gromkimi brawami. To pewne, że jeszcze wiele razy dostąpimy przyjemności słuchania Chóru „ Kombatant”, a przecież za Panią Dyrygent i stojącym za Nią murem – Chórem, wszyscy melomani wojskowych śpiewów pójdą sznurem. Baczność!
Konstanty Ildefons Gałczyński, pseud. Karakuliambro (ur. 23 stycznia 1905 w Warszawie w Warszawie) – to wybitny polski poeta. Także 23 stycznia 2015 roku w Naszym Domu odbyła się, w ramach spotkań z cyklu „ Gość w Domu”, prelekcja Pani Cecylii Judek – Sekretarza Naukowego Książnicy Pomorskiej w Szczecinie poświęcona życiu i twórczości poety, satyryka, twórcy Teatrzyku „Zielona Gęś” – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Pani Cecylia Judek w niezwykle atrakcyjny, kompetentny i profesjonalny sposób przybliżyła słuchaczom życie i twórczość wybitnego polskiego poety, ze szczególnym uwzględnieniem jego pobytu w 1948 roku w powojennym Szczecinie. Jak powszechnie się uważa był on spiritus movens założenia słynnego, szczecińskiego Klubu 13 Muz, miejsca spotkań artystycznej bohemy grodu Gryfa. Pani Cecylia Judek cytowała fragmenty utworów poety, który stosował m.in. wyolbrzymienie, przejaskrawienie, groteskę i ironię, jako metody ukazania naszej rzeczywistości. Szczeciński epizod z życia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego wiąże się z miejscem jego zamieszkania przy ulicy Marii Curie-Skłodowskiej 17 na Pogodnie. Prelegentka, nasz „ Gość w Domu”, podała wiele ciekawostek związanych z zżyciem i twórczością poety, który m.in. w okresie międzywojnia pisał teksty piosenek dla Hanki Ordonówny, w debiucie pomagał mu Kornel Makuszyński, do kwietnia 1945 roku przebywał w obozie jenieckim, i niestety, jak wielu artystów, miał problemy z nadużywaniem alkoholu. Konstanty Gałczyński był niespokojnym duchem. Artura Sandauer nazywał go „poetą świętej powszedniości”, gdyż gloryfikował on codzienność, to co zwykłe i pozornie szare, ujęte przez niego w rewelacyjnie piękne poetyckie ramy Ten niezwykle utalentowany mistrz słowa twierdził, iż poezja zbyt ambitna, czy też skomplikowana może stać się niezrozumiała dla odbiorców i cały wysiłek artysty zostanie zniweczony. Pani Cecylia Judek podkreślała , że Gałczyński zdawał sobie sprawę, ile trudu trzeba „ażeby znaleźć jedno zdanie, które do serca komuś wejdzie i zostanie”. Spotkanie dotyczące życia i twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego kończyło się z wielkimi, pozytywnymi oporami, a to dlatego, że wiele osób zadawało zaprzyjaźnionej już na dobre z Mieszkańcami Naszego Domu prelegentce pytania związane z bohaterem literackiego mitingu. Na dobry koniec zaserwowano Gościowi rzęsiste brawa, piękną figurkę Anioła wykonaną w pracowni Terapii Zajęciowej prowadzonej przez Panią Helenę Podlewską – Kulik oraz obdarowano Dyplomem Dziękczynnym podpisanym w imieniu Mieszkańców i Pracowników przez Pana Ryszarda Budzisza, Dyrektora DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 – 29 w Szczecinie. Tak już u nas jest, gdy do prozy domowego życia zapuka zawsze z radością witany Gość z kagankiem światła poezji.
Odwiedziła nas w styczniu 2015 roku grupa milusińskich oraz ich wychowawców z zaprzyjaźnionego z Naszym Domem, Przedszkola Publiczne Nr 75 z ulicy Eugeniusza Romera 11 Szczecinie, geograficznie rzecz biorąc – naszych czyli, DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” sąsiadów – mieszczącego się przy ulicy Eugeniusza Romera 21 – 29. Cel wizyty: wystawienie Jasełek i umilenie tym samym czasu Mieszkańców Naszego Domu, danie Im przyjemności oglądania i wysłuchania Bożonarodzeniowego spektaklu pieczołowicie przygotowanego przez przedszkolaków pod kierunkiem pedagogów. Przy okazji: Jasełka to widowiska o Bożym Narodzeniu, które od wieków wpisane są w polską tradycję. Początku Jasełek można dopatrywać się w misteriach franciszkańskich, które powstawały w średniowieczu. Pierwsze w historii jasełka miał wystawić sam święty Franciszek z Asyżu już w 1223 roku w skalnej grocie w Greccio, później zwyczaj ten przejęli jego zakonnicy i rozprzestrzenili po całym świecie. Sama nazwa jasełka pochodzi o staropolskiego słowa jasło, oznaczającego żłób. Jasełka przedstawiają sceny narodzenia Jezusa. Ich głównymi postaciami są Jezus, Józef, Maryja, trzej królowie, pasterze, a także zły król Herod oraz śmierć. Są też oczywiście aniołowie. Chociaż teraz coraz częściej w jasełkach występują także osoby nawiązujące do współczesności, a niekiedy w jasełkach wcale nie pojawia się święta rodzina. Wszystko to przedstawiono w przedszkolnych, niezwykle barwnych, rozśpiewanych kolędami, wzruszających i radosnych w słowach monologów i dialogów wypowiadanych przez postaci odtwarzane przez maluchów. Pani od rytmiki, która na próbach wpajała dzieciom choreograficzne zasady i Pani od muzyki, która pracowała z bardzo młodymi aktorami – świetnie wypełniły swoje zadania, a podczas Jasełek pilnie czuwały nad dobrą realizacją ich zaleceń i rad. I wyszło wszystko znakomicie. Braw było wiele, a nasi Mieszkańcy, którzy zwykle z wielką przyjemnością odbierają kontakty ze sztuką tworzoną przez najmłodszych adeptów teatralnego fachu i byli wniebowzięci. Przedszkolaków z Przedszkola Publicznego nr 75 serdecznie powitała, a na koniec ich występu pożegnała i zaprosiła do kolejnych wizyt w Naszym Domu – Pani Katarzyna Kałucka – Zastępca Dyrektora ( Pan Ryszard Budzisz) DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej”. I cóż tu więcej pisać o tym okazjonalnym, przepojonych pozytywną energią międzypokoleniowym spotkaniu. Spójrzmy na zdjęcia – one powiedzą bardzo dużo o tym niezwykłym zdarzeniu.