
25 stycznia 2013 roku przybył do nas Pan Ryszard Tunkiewicz z żoną Jadwigą. Krótko po zakończeniu wyprawy dookoła świata. Zgodnie z umową, nasz Przyjaciel pojawił się w Kawiarence DPS”Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29, aby zdać sprawę, opowiedzieć jak wędrował dookoła ziemskiego globu.Nasza Kawiarenka dzięki swemu wystrojowi: mapy, globusy itp. przekształciła się w laboratorium geograficzne. Przybyła delegacja Mieszkańców. Wszyscy ciekawi opowieści i przepełnieni pytaniami. Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor Domu już w progu powitał Gości serdecznymi słowami. Mówił o tym, że wszyscy jesteśmy usatysfakcjonowani szczęśliwym zakończeniem podrózy” w 469 dni dookoła świata”, znakomitym utrzymywaniem kontaktów ( pocztówki, maile) między Panem Ryszardem Tunkiewiczem a Dyrekcją i Mieszkańcami Domu, realnymi przejawami zdrowej przyjazni łączącej Globtrotera z Naszymi Domownikami. Pan Dyrektor wręczył Gościowi Dyplom Dziękczynny i piękny obraz, a Pani Jadwidze Tunkiewicz: figurę Białego Anioła ( podarunki wykonane w pracowniach terapeutycznych Naszego Domu). Pan Tunkiewicz podarował Domowi swoją oryginalna koszulkę, w której wędrował dookoła Ziemskiego Globu. Widnieje na niej godło Polski i herb Szczecina oraz nazwisko uczestnika i nazwa wyprawy. Koszulka wraz i zdjęcie bohaterskiego wojażera(Ambasador Szczecina) zawiśnie na honorowym miejscu w Kawiarence Naszego Domu. Na nasze Domowe spotkanie przybyli także przedstawiciele lokalnych mediów. Globtroter opowiadał fascynująco, Mieszkańcy zadawali pytania, błyskały flesze aparatów fotograficznych. Ach, było bardzo światowo. Oto niektóre z informacji przekazanych przez Pana Ryszarda Tunkiewicza. Mówił On:- Po 469 dniach nieustającej podróży przez sześć kontynentów, po przejechaniu




Ogłoszono uroczyście, że Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Romera 21-29 ogłosił w okresie bezpośrednio przedświątecznym konkurs na najpiękniejsze ozdoby choinkowe ( zaprezentowanych miało być zgodnie z regulaminem trzydzieści oryginalnych stroików bożonarodzeniowych o kształtach pięknych, z naturalnych surowców wykonanych i będących wspaniałymi okazami rękodzielniczej sztuki terapeutycznej, efektem wielkiej pomysłowości i subtelnego poczucia estetyki wykonawców).Uwaga, uwaga! Wyznaczono nagrodę pieniężną dla zwycięzców: czek opiewający na kwotę 1.500 ( jednego tysiąca pięciuset złotych). Udział wzięli pracownicy i Mieszkańcy Segmentów: A, B1,B2, C1, C2. Projektowano i wykonywana konkursowe ozdoby w wielkiej tajemnicy przed konkurentami oraz całą społecznością Domu. Trzeba oddać „zawodnikom”, że w tej konkurencji grali fair play i wznieśli się na wyżyny umiejętności samodzielnego myślenia twórczego. 19 grudnia br. w Domowej Jadalni reprezentanci każdej grupy wykonawczej ze wszystkich Segmentów zaprezentowali swoje dzieła. Doprawdy było co oglądać. Na gałązkach pięknej, pachnącej choinki, zgodnie z wyznaczoną kolejnością, po słownym opisaniu twórczych koncepcji i zamierzeń wykonawczych – przedstawiciele „ zawodników – artystów” zawieszali bożonarodzeniowe cacka. Wszystko ze śpiewanymi przez Mieszkańców i pracowników kolędami w tle. Oraz czekiem w rozmiarach megagabarytowych : na 1.500 złotych-oczekującym na zwycięzców konkursu. Całą imprezę : prezentację ozdób choinkowych, śpiewanie kolęd, rozmowy z Mieszkańcami Domu pilnie rejestrowała sympatyczna i sprawna ekipa lokalnego Ośrodka Telewizji Polskiej. Będzie co usłyszeć i zobaczyć na tzw. szklanym ekranie. Pan Dyrektor ogłosił na zakończenie, iż wyniki konkursu na najpiękniejsze ozdoby choinkowe zostaną ogłoszone podczas Wigilii w Naszym Domu – w poniedziałek, 24 grudnia 2012 roku. Czekamy więc cierpliwie ze świętym spokojem. Obrazy ze świątecznej imprezy konkursowej – na zdjęciach.
7 września 2011 roku, o godzinie 10.02, z Dworca Głównego w Szczecinie żegnany także przez delegację Mieszkańców naszego Domu wyruszył w podróż dookoła świata Ryszard Tunkiewicz. Śladami Polonii na świecie. Wędrował z Jackiem Michalskim z Warszawy. Wziął ze sobą ze sobą przyjazń mieszkańców Domu Pomocy Społecznej. Jest przecież honorowym uczestnikiem cyklicznego spotkania "Gość w Domu" w DPS "Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej" przy ulicy Romera 21-29 w Szczecinie. Ten niezwykły globtroter zwany jest człowiekiem o stalowych nogach. Podczas szczególnego spotkania w kawiarence Domu Pomocy Społecznej wytworzyła się niezwykła serdeczność i sympatia wspaniała pomiędzy Ryszardem Tunkiewiczem, podróżnikiem dookołaświatowym a osobami doświadczonymi przez życie, przypadki rozmaite, osobami w wieku nadzwyczaj dojrzałym, i jeszcze na dodatek poruszającymi się wolno, czy też na wózkach przemierzającymi korytarze swojego, domowego świata. Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Eugeniusza Romera w Szczecinie z widzącym jak się rzeczy mają dyrektorem Domu na czele, panem Ryszardem Budziszem, który swoich podopiecznych zna jak nikt, uznali Ryszarda Tunkiewicza, szczecińskiego obieżyświata za przyjaciela DPS "Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej". A znaczy to: przyjaciel wszystkich mieszkańców. I oni przyjaciółmi jego. Ze wszystkich zakątków świata, które nasz podróżnik odwiedził na adres Naszego Domu przychodziły drogą pocztową kartki pocztowe i listy mailowe z pozdrowieniami i zapewnieniami o przyjazni.Przyjazń kwitła i sprawdzała się.
Wigilia jest dla Polaków szczególnym dniem. Co sprawia, że wieczór ten wzbudza w nas tyle pozytywnych emocji i staramy się go spędzić tak, jak nakazuje tradycja? 24 grudnia jest dla wielu osób ważniejszy niż sam dzień Bożego Narodzenia. Wynika to przede wszystkim z jego niezwykle bogatej obrzędowości. Poszczególne zwyczaje wigilijne mogą się różnić w zależności od regionu, ale o tej samej porze, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazdka, w wielu polskich domach dzielimy się opłatkiem, zasiadamy do postnej kolacji, śpiewamy kolędy. Ta prastara tradycja wigilijnego ucztowania przy stole, łączy nie tylko nasze rodziny ale i całe społeczeństwo. Większość Polaków spędza ten wyjątkowy wieczór w gronie najbliższych ale są i tacy, którzy zapraszają na niego znajomych i przyjaciół. I chociaż data opisywanego spotkania wigilijnego był z wielu ważnych przyspieszona – sama wieczerza wigilijna i nastrój wzajemnej życzliwości zaistniały w piękny sposób. Staropolskim stoły były nakryte pięknie i elegancko. Nie zabrakło również ładnych stroików z prawdziwych gałązek, opłatka i świecy.
12 grudnia br. przybyła do Naszego Domu 24 osobowa grupa uczniów z Liceum Katolickiego im. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Szczecinie pod opieką pedagoga, pani Joanny Grochulskiej, która równocześnie jest reżyserem Jasełek oraz całego spotkania ( śpiewanie kolęd) z Mieszkańcami DPS” Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29. Najprostsza definicja hasła Jasełka to widowisko związane z Bożym Narodzeniem i otaczających je wydarzeniach religijnych i historycznych. Swoje korzenie wywodzi i wzorowane jest na średniowiecznych misteriach franciszkańskich. To właśnie Św. Franciszek z Asyżu uznawany jest za twórcę przedstawień bożonarodzeniowych. Treścią inscenizacji jasełkowych jest historia narodzenia Jezusa w Betlejem i spisku Heroda. Dzisiaj bardzo często są przerabiane i wplątywane są do nich wątki odwołujące się do aktualnych wydarzeń. Z drugim dniem świąt Bożego Narodzenia (od dnia św. Szczepana) rozpoczynał się okres Jasełek. Trwał on przez wieki do uroczystości Matki Bożej Gromnicznej (2.II), czyli do dnia ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Nazwa jasełka wskazuje na źródło tematyczne tychże przedstawień. Jasełka bowiem to żłób, czyli rodzaj drabinek, jeszcze dziś stosowanych, które służą do zadawania karmy bydłu i koniom. Stawia się je także w lasach, by podkarmiać zwierzynę łowną. W żłóbku został złożony Chrystus po swoim narodzeniu. Zatem jasełka prezentują udramatyzowane, teatralne sceny na temat przyjścia Chrystusa Pana na świat. Początek jasełek należy szukać nawet w XIII wieku. Początkowo miejscem widowisk był budynek kościelny, a dopiero później, gdy niektóre postaci teatralne, jak śmierć, pasterze, czy diabły, zachowywały się coraz swawolniej, przedstawienia jasełkowe prezentowano raczej w karczmach, szopach czy większych izbach. Młodzież z Liceum Katolickiego ułożyła i wystawiła bardzo oryginalne Jasełka. Ich akcja toczy się dwa tysiące lat po narodzeniu Chrystusa, czyli w naszych, współczesnych nam czasach. Tutaj widz także odnajduje rodzinę: mężczyznę, kobietę, która niedawno urodziła dziecko. W telewizji i innych środkach masowego przekazu podawana jest informacja o dziwnych znakach na niebie (na podobieństwo Gwiazdy Betlejemskiej), co sugeruje nam nadzwyczajność chwili i wyjątkowość przedstawionej rodziny. Niestety, czasy współczesne nie sprzyjają społecznej zgodzie, przyjazni, wzajemnej pomocy. A jednak do drzwi opisywanej familji, w której dziecko przyszło na świat pukaja co pewien czas sąsiedzi i przybysze, aby złączyć się w dobrym sąsiedztwie i zgodzie. Jest to wyraźne odniesienie do znieczulicy niszczącej więzy społeczne w naszym stuleciu oraz istnienie jedynego lekarstwa na ten stan – solidarnej miłości.
Święty Mikołaj to postać starszego mężczyzny z brodą ubranego w czerwony strój, który wedle różnych legend i bajek w okresie świąt Bożego Narodzenia rozwozi dzieciom prezenty saniami ciągniętymi przez zaprzęg reniferów. Według różnych wersji zamieszkuje wraz z grupą elfów Laponię lub biegun północny. Praktycznie zastąpił on w powszechnej świadomości tradycyjny wizerunek świętego Mikołaja biskupa. Obecnie powszechna forma tej postaci wywodzi się z kultury brytyjskiej i amerykańskiej, gdzie jest jedną z atrakcji bożonarodzeniowych. W większej części Europy, w tym w Polsce, dzień Świętego Mikołaja obchodzony jest tradycyjnie 6 grudnia jako wspomnienie świętego Mikołaja, biskupa Miry. Rankiem tego dnia dzieci, które przez cały mijający rok były grzeczne, znajdują prezenty, ukryte pod poduszką, w buciku lub w innym specjalnie przygotowanym w tym celu miejscu (np. w skarpecie). Na skutek przenikania do europejskiej tradycji elementów kultury anglosaskiej także w Europie święty Mikołaj utożsamiany jest coraz częściej z Bożym Narodzeniem i świątecznymi prezentami. W średniowiecznym Amsterdamie Sinterklaas przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz, a wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa zwany Zwarte Piet. Człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu. Toteż gdy w roku 1822 Clemens Clarke Moore napisał poemat, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego, wkrótce przyjęło się to do tradycji. Nasi Mikołajowie (Pani Ania i Pan Witek) przybyli do Jadalni, w której oczekiwali na nich Mieszkańcy. Ubrani w tradycyjne stroje. Gości z Laponii, czy też z bieguna północnego przywitał Pan Ryszard Budzisz, Dyrektor DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 -29. Potwierdził, że bardzo wielu Mieszkańców w sposób szczególny zasłużyło na upominki. Jeden Mikołaj pytał obdarowywanego np. jakie imię nosił jego nauczyciel ze szkoły podstawowej, natomiast drugi Mikołaj wręczał swoją podobiznę tylko za ładny uśmiech.