Sobota, 21.03.15r. będzie pierwszym dniem astronomicznej wiosny. Jednym z polskich zwyczajów związanych z tym dniem jest topienie symbolizującej zimę – Marzanny. Obrzęd topienia Marzanny znany jest od co najmniej XV wieku. Dawniej topiono Marzannę – zwaną kiedyś m.in. śmierteczką – w czwartą niedzielę postu, dopiero w 2. połowie XX wieku, ów zwyczaj zaczęto celebrować pierwszego dnia wiosny. Marzanna była ubraną w szmatki kukłą – koniecznie z symbolizującej plenność słomy. Teraz to, czy jest to słomiana kukła nie ma już takiego znaczenia. Ta personifikacja śmierci i zimy dawniej np. na Śląsku ubierana była w strój druhny weselnej, teraz widzimy ją często w postaci starej, brzydkiej kobiety. Dziś Marzannę zazwyczaj jedynie topimy, zaś dawniej obchodzono się z nią znacznie bardziej surowo. Po obejściu domów z taką kukłą, wychodzono za wieś i przy rzece, stawie czy potoku, podpalano ją i następnie wrzucano do wody. Po pozbyciu się ze wsi Marzanny–zimy, uroczyście wnoszono gaik – zieloną gałąź, obwieszoną jajkami, wstążkami – symbolizujący wiosnę. Obrzęd miał spowodować odejście zimy, zakończenie okresu martwoty, uśpienia całej przyrody. Jednocześnie wiosenne odrodzenie przyrody, miało przynieść w nowym roku wegetacyjnym powodzenie w uprawie roślin i hodowli zwierząt. Zwyczaj wpisywał się w cały zespół obrzędów sprawowanych właśnie wiosną, w okresie od Wielkiego Postu do Zielonych Świątek. W 2. połowie XX wieku topienie Marzanny, ale już jako zabawa w Polsce zaczęło się pojawiać w pierwszy dzień wiosny. W tradycyjnej kulturze chłopskiej kierowano się jednak przede wszystkim kalendarzem rolniczym, który wiązano z kalendarzem kościelnym. Kalendarz astronomiczny był jedynie w tle. Tak i my zgodnie z tradycją wybraliśmy się z naszą Marzanną – wcześniej starannie przygotowaną – do parku Kasprowicza nad Rusałkę aby utopić kukłę i oficjalnie przywitać wiosnę. Marzanna została wykonana przez Naszych Seniorów. Wyglądała pięknie: rude, długie warkocze, duże oczy i kolorowe ubranko. No i wielkość była również niebywała. Gromadką powędrowaliśmy wzdłuż alejek Parku niosąc naszą Marzannę. Tradycji stało się zadość – Marzanna została utopiona, a wiosna jak należy przywitana! Naszą wyprawę najlepiej zilustrują poniższe zdjęcia ….