Familiada, to polski teleturniej, emitowany w Telewizji Polskiej od 17 września 1994 roku (już minęło osiemnaście lat!) prowadzony przez znanego aktora – Karola Strasburgera. Familiada jest oparty na amerykańskim programie Family Feud. W programie uczestniczą przedstawiciele dwóch drużyn, z których każda liczy pięć osób. Zespoły stanowią członkowie rodziny, ale mogą to być również grupy znajomych. Każda z drużyn ma wyznaczonego kapitana – głowę drużyny (w przypadku rodzin – głowę rodziny). Gra polega na odgadywaniu odpowiedzi ankietowanych ludzi. Teleturniej dzieli się na etap pierwszy (dzielący się na dowolną ilość rund) i finał. Drużyna, która dostanie się do finału, bierze udział w następnym programie. Każdy zespół może uczestniczyć maksymalnie w 3 odcinkach z kolei. Każda drużyna ma swoją nazwę. I my w Naszym Domu lubimy ten turniej telewizyjny, a ponieważ jesteśmy Jedną Domową Rodziną postanowiliśmy zorganizować własną Familiadę. Bo familia to znaczy rodzina i to w najlepszym znaczeniu tego słowa.24 lipca br. odbyła się pierwsza edycja naszego domoturnieju. Drużyny były dwie: pierwsza, to Panie, a jej kapitanem była Pani ( a jakżeby inaczej) Dyrektor, Izabela Piskorz. Drużynę Panów prowadził do boju (oczywiście dżentelmeńskiego) Pan Witold Nowak (rehabilitant domowy). Pytania były podstępne i skomplikowane np. „ przy zbieraniu jakich owoców musimy się schylać?”, „ imię kończące się na – ski”, „kto czeka na Godota?” i wiele pytań prostych, łatwych i przyjemnych, bo to przecież tylko i aż zabawa i wspaniała integracyjna gra. Pierwszą edycję Domowej Familiady wygrały oczywiście Panie. I to bez żadnych ulg, czy też przez grzeczność Panów. Po Naszym Domu krąży teraz wieść, że równouprawnienie Pań i Panów to marzenie mężczyzn, ale kobiety mają wyższy wskaźnik inteligencji i po prostu w każdej familii (Familiadzie) są górą.
Autor: A B
W czwartek 02.08.2012r. już po raz drugi wybraliśmy się wszyscy do kina ,,Helios” na seans filmowy pt.: ,,Epoka lodowcowa 4: wędrówka kontynentów”. Jest to film z serii animowanej, który przede wszystkim zachwycił nas oprawą audiowizualną, ale także i niesamowicie wzruszył. Nie brakowało wybornego humoru, akcji i refleksji. Historia opowiadana w filmie była nie tylko piękna, magiczna i uniwersalna, ale i niosąca cudowne, ciepłe przesłanie jakim są wartości rodzinne. Po obejrzeniu tak niesamowitego filmu wybraliśmy się na spacer do parku aby orzeźwić nasze umysły i ciała. Korzystając z pięknej pogody rozegraliśmy między sobą mecz w koszykówkę. Pełni wrażeń i zadowolenia dotarliśmy do ośrodka na przepyszny obiad, który już na nas czekał.
Przedostatni dzień lipca spędziliśmy na Ranczo Ponderosa w miejscowości Przęsocin, gdzie wybraliśmy się aby zobaczyć zamieszkujące tam egzotyczne okazy zwierząt. W czasie pobytu zobaczyliśmy między innymi lamy, małpy, mary patagońskie, strusie, wielbłądy oraz białe pawie, których nie można zobaczyć w żadnym innym miejscu na obrzeżach całego Szczecina! Po Ranczo oprowadzała nas przemiła Pani przewodniczka, która opowiadała nam m.in. o codziennych zwyczajach zamieszkujących tam zwierząt, o ich pochodzeniu czy sposobie ich pielęgnacji, co niewątpliwie wzbogaciło naszą dotychczasową wiedzę. Po zwiedzeniu bardzo obszernego terenu zoo przyszedł czas na mały piknik, podczas którego podziwialiśmy biegające w oddali piękne konie różnej maści. W tym dniu nie zabrakło również pogody, która zdecydowanie dopisała, a słońce ogrzewało nas podczas całej wycieczki. Spędzony na Ranczo czas był jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Mamy nadzieję, że będzie nam w przyszłości dane odwiedzić je jeszcze raz!
Pod koniec lipca Pani Magda, nasza terapeutka zorganizowała dla nas konkurs pt. „Zdrowa Żywność”, podczas którego mogliśmy sprawdzić nabytą dotychczas wiedzę z zakresu żywienia. Tak więc piątkowy dzień spędziliśmy wszyscy w Pracowni Gospodarstwa Domowego, gdzie podzieleni na dwie grupy, rywalizowaliśmy w pięciu konkurencjach kulinarnych. Po czterech konkurencjach, teście wiedzy i trzech etapach praktycznych (było mi.in ubijani piany z białka, nakrywanie do stołu, obieranie pomidora, samodzielne wykonanie sałatki), był remis i zwycięzców miał wyłonić finałowy piąty etap: przyrządzanie sałatki. Ostatecznie sałatka ,,Ptysiów” dostała jeden punkt więcej niż sałatka ,,Pomidorków” , co pokazało jak wyrównany był poziom obu drużyn. Cały konkurs przebiegł w radosnej i przyjaznej atmosferze, a dla zwycięzców czekały nie tylko dyplomy od Naszego Dyrektora, ale również kulinarne nagrody.
W czwartek udaliśmy się na zaproszenie naszych przyjaciół, do Ośrodka Wsparcia Dziennego przy ul. Potulickiej 40, gdzie zaprezentował się nasz zespół „Pocztomental” z układem choreograficznym pt. „Skrzypek na morzu” do utworu Dubstep violin –Lindsey Stirling – Crystallize, a nasza koleżanka Beata zaśpiewała trzy utwory muzyczne: „Belive I Can Fly”, ,,Rzeka marzeń” oraz „Chcę tu zostać”. Zostaliśmy bardzo miło przyjęci zarówno przez personel ośrodka jak i podopiecznych. Dostaliśmy gromkie brawa. Nie zabrakło również łez wzruszenia. Po naszym występie zostaliśmy zaproszeni na słodki poczęstunek. Zjedliśmy pyszne ciasto, które zostało przygotowane specjalnie dla nas przez podopiecznych Ośrodka Wsparcia Dziennego w ramach terapii kulinarnej. Była też chwila na rozmowę z naszymi kochanym seniorami. Cieszymy się, że mogliśmy kolejny raz pokazać naszą twórczość i mile spędzić czas w gronie naszych przyjaciół.
Wtorek, 24-tego lipca przyniósł nam długo wyczekiwaną piękną pogodę, dzięki której mogliśmy wybrać się do Parku Kasprowicza. Celem naszego wyjścia było wykorzystanie poznanych już przez nas różnych technik plastycznych (malowanie farbami, akwarelą, węglem, kredkami) na łonie natury. Pani Marta, prowadząca pracownię plastyczno-techniczną przygotowała dla nas wszystko co potrzebne do zrealizowania „Pleneru Malarskiego”. Na miejscu malowaliśmy otaczające nas tereny, widoki, a także znajdujące się w pobliżu obiekty i budowle, takie jak np. Urząd Miasta Szczecin, fontanna czy Pomnik Jana Pawła II. Wspaniale było spędzić czas na świeżym powietrzu przy tak kreatywnym i przyjemnym zajęciu.
Integracja społeczna jest terminem używanym w socjologii i innych naukach społecznych. Ogólnie oznacza proces włączania (się) do zasadniczej części społeczeństwa różnorodnych, zwykle mniejszościowych grup społecznych takich, jak mniejszości narodowe, uchodźcy, emigranci i repatrianci, itp., i w konsekwencji uzyskanie możliwości, praw i usług dotychczas dostępnych tylko dla większości. Jest to jednocześnie zjawisko pełne sprzeczności, gdyż wymaga akceptacji obu stron, co nie jest sprawą oczywistą, gdyż może oznaczać konieczność wyrzeczenia się przez jedna lub obie strony pełni lub części swojej tożsamości rozumianej jako role społeczne, wartości, normy, zwyczaje, tradycja, prawo, światopogląd, nawet język. Integracja społeczna polega na przeobrażeniu się luźnych grup społecznych w dużą zbiorowość społeczną. Pierwotnie kontakty między członkami małych zbiorowości, takich jak plemiona, przerodziły się w stosunki i zależności społeczne, które w konsekwencji doprowadziły do powstania narodu. I właśnie w ramach integracji lokalnej w naszym Domu Pomocy Spolecznej „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21-29 w piątek 29 czerwca br. Mieszkańcy segmentów C1 I C2 pod czułą opieką koordynatorek Jolanty Matysiak i i Angeliki Iwaszkiewicz i personelu wyjechali samochodami na Czerwoną Polanę do szczecińskiego Lasku Arkońskiego. Dzień był upalny. W wyznaczonym miejscu rozpalono ognisko. Pieczono kiełbaski, serwowano kawę, herbatę i inne napoje. Rozpostarto wielkie parasole, aby uchronić seniorki i seniorów przed zbyt intensywnym działaniem słonecznych promieni. Rozmowy z opiekunami, gesty i pogaduszki Mieszkańców, pobyt na łonie przyrody, a nawet loty trzmieli oraz bzykanie komarów wśród zebranych, to wszystko w znamienity sposób sprzyjało wzajemnemu poznaniu się ludzi mieszkających w jednym Domu Pomocy Społecznej. Naszym Domu. I muzyka, która z natury łagodzi obyczaje.
W dniach 03.07-12.07.2012r. byliśmy na turnusie rehabilitacyjnym w Czaplinku. Nasz wyjazd został zorganizowany dzięki programowi ,,Aktywna Integracja w Szczecinie”, którego wykonawcą jest Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Szczecinie. Na bazę noclegową i miejsce do zajęć wybrany został ośrodek „Kusy Dwór” położony nad samym jeziorem Drawsko, spory kawałek od centrum miasteczka. Początkowo wydawało nam się, że znajdujemy się w nieco odludnym miejscu. Szybko okazało się jednak, że nic lepszego nie mogło nas spotkać. Teren ośrodka usytuowany jest w samym sercu Drawskiego Parku Krajobrazowego. Mało jest takich pięknych i spokojnych miejsc. Od samego rana słychać było śpiew ptaków i czuć było zapach lasu. Bliskość jeziora sprawiła, że powietrze było świeże i ożywcze. To wpływało na zaostrzenie naszych apetytów, a wspaniałego jedzenia nie brakowało. My jednak nie daliśmy się zwieść pokusie i ochoczo wzięliśmy się do usprawniania naszych ciał oraz umysłów. Zaraz po rozpakowaniu bagażu i obiedzie zabraliśmy się więc do dzieła. Do wieczora ćwiczyliśmy na dworze. Graliśmy w piłkę, rzucaliśmy ringo, braliśmy udział w zabawach integracyjnych. Dzień zakończyła uroczysta kolacja z grillem oraz dyskoteka w plenerze. Następnego ranka wybraliśmy się na długą wycieczkę pieszą do Czaplinka, który okazał się być pięknym, urokliwym miejscem. Spacerowaliśmy po rynku i zwiedzaliśmy zabytkowy, dziewiętnastowieczny kościół. Po drodze do miasteczka wsłuchiwaliśmy się w śpiew ptaków, oglądaliśmy piękne krajobrazy, poznawaliśmy również lokalną florę i faunę. Robiliśmy też zdjęcia, które później wspólnie oglądaliśmy w sali telewizyjnej. Następnego dnia wybraliśmy się z wizytą do pobliskiej wsi Żelisławie, znanej z wypieku doskonałego, tradycyjnego chleba. Odwiedziliśmy w niej gospodarstwo „Zapiecek”, w którym w prawdziwym piecu opalanym drewnem piecze się doskonałe, rumiane bochenki. My mieliśmy okazję zrobić własne bułeczki z powidłami.
Miarą człowieczeństwa jest między innymi stosunek ludzi do naszych „braci mniejszych”. Za sprawą czasopisma „Przyjaciel Pies” i portalu pies.pl w 2007 r. 01 lipca w Polsce ustanowiono Dniem Psa. To nie przypadek – latem najwięcej psów trafia do schronisk w całej Polsce. Ten dzień jest okazją, by zastanowić się nad tym, jak psy są traktowane w naszym społeczeństwie. Jest też okazją, aby nieść pomoc zagubionym i porzuconym zwierzętom. Na kilka dni przed tym świętem postanowiliśmy odwiedzić szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt. Nie wybraliśmy się tam z pustymi rękami: zorganizowaliśmy w swoim gronie niewielką zbiórkę datków pieniężnych a za uzyskane pieniądze zakupiliśmy suchą karmę dla psów i kotów. Po przybyciu na miejsce przekazaliśmy karmę kierownictwu schroniska.
Już drugi raz nasz Ośrodek był organizatorem „Powitanie Lata” – rajdu pieszego połączonego z plenerem malarskim. Do udziału w tegorocznej edycji rajdu zaprosiliśmy nasze koleżanki i kolegów z DWD/Łukasiewicza oraz uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy przy ul. Pocztowej. Jak na prawdziwy rajd przystało, była trasa do przejścia: zaczynała się w pobliżu Schroniska dla Zwierząt przy al. Wojska Polskiego, biegła początkowo wzdłuż ul. Międzyparkowej, potem w pobliżu „Arkonki” a kończyła w Lesie Arkońskim na Polanie Czerwonej.